Hamowanie na trawie
Gdy jesteśmy na początku przygody z rolkami, zatrzymywanie może się wydawać wiedzą tajemną. T-stop kończy się obrotem i upadkiem, hamowanie pługiem wystrzeleniem w przód, nie mówiąc już o beczce. Bezpieczeństwo przede wszystkim – dlatego, nie ma niczego złego w małym „oszustwie” jakim jest najprostsza ucieczka na trawnik. Roślinność nie tylko pomoże nam się zatrzymać – sprawi także, że ewentualny upadek będzie mniej bolesny.
Na powyższym, krótkim wideo, instruktorka I Love Rolki Sandra ze szkółki Rollrunners tłumaczy, jak się zabrać do tego zadania. Jeżeli opanowaliście już jazdę do przodu, ćwiczenie nie powinno Wam sprawić większych problemów – tylko upewnijcie się, że trawnik, na który macie zamiar wjechać jest w miarę równy i pozbawiony „niespodzianek”!
Będąc szczerym – wjazd na trawnik może wydawać się śmiesznym pomysłem, gdy opanujecie już lepiej jazdę. Rolkowym odpowiednikiem kija od miotły wsadzonego w ramę roweru, którym rodzic pomaga dziecku złapać równowagę. Jednak ta metoda może się okazać zbawienna nawet dla osób zaawansowanych – nigdy nie wiadomo, jaka sytuacja awaryjna spotka Was na rolkach! Zawsze pamiętajcie o tym, żeby mieć na głowie kask
. Polecamy także ochraniacze – mogą Wam ocalić skórę w sytuacjach, gdy wszystko inne zawiedzie, a obok akurat nie ma trawnika!